Mój chłopak Damian ma jakieś takie dziwne właściwości, że lgną do niego wszystkie chore, bezbronne, poszkodowane przez los zwierzęta. Już jako mały chłopiec ciągle przynosił do domu i opiekował się, a to zajączkiem, a to wróblem itp. Teraz wychowuje bociana Kajtusia, który wiosną 2014 roku wypadł z gniazda, więcej na ten temat co jakiś czas pisała moja mama w etykiecie bocian.
Oto właśnie Kajtuś...
Kilka dni temu odśnieżając wjazd zobaczył, że leży coś na drodze, podszedł, było już trochę ciemno więc musiał przyświecić latarką, zobaczył jakieś wielkie ptaszysko, myślał że to gęś. Ptak zaczął syczeć więc żył, Damian wpakował mu łeb w kieszeń, by go nie poszczypał i zaniósł szybko do domu. Tam dopiero okazało się że to młody łabędź. Po oględzinach okazało się że został postrzelony. Weterynarz po prześwietleniu potwierdził, kule przeszły przez udo i skrzydło. Dostał zastrzyki uspokajające, przeciwbólowe i porcję witamin. Na razie łabędź jest u Damiana, lekarz szukał odpowiedniego ośrodka gdzie leczą dzikie ptaki, właśnie okazało się że znalazł, jutro go tam zawożą.
Damian oczywiście zdążył już go nazwać, podejrzewam że łezkę uroni jak go będą wywozić.
Przedstawiam Wam Franusia... jest ogromny, ten karton na którym leży ma metr na metr;)
Pozdrawiam :)
Damian ma szczęście do... skrzydlatych :)
OdpowiedzUsuńO rany !!!!! Jezusie , no jak ja Uwielbiam ludzi, którzy ratują zwierzęta !! Matko jedyna , dziękuje Wam Kochani. Dziękuje że Twój Damian tak ratuje bezbronne stworzenia a Ty go wspierasz. Ja z moim ukochanym, tak samo jak moja Mama ratujemy zwierzęta w potrzebie. Jesteście bardzo wartościowymi ludźmi i bardzo cenię sobie takie zachowanie. Na prawdę dziękuje że jesteście :) Aż wzruszam się !!!
OdpowiedzUsuńSuper ten Twój Damian jest. Teraz nie spotyka się już młodych ludzi wrażliwych na cudzą krzywdę , zwłaszcza zwierząt. Taki chłopak to skarb. Szkoda że nie macie warunków żeby zatrzymać łabędzia, może by się zaprzyjaźnił z Kajtkiem :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Potwierdzam, do Damiana lgną wszystkie zwierzęta, chyba wyczuwają że On ich nie skrzywdzi.
OdpowiedzUsuńAniu, Damian chętnie zatrzymałby łabędzia, ale lekarz powiedział o jakiś tam przepisach, że dzikich zwierząt nie można trzymać dłużej niż 12 czy 24 godziny, nie pamiętam dokładnie:(
Kajtek zaciekawiony podglądał towarzysza, myślę że na pewno by się zaprzyjaźnili;)
Super, że zaopiekowaliscie się gąską. : )
OdpowiedzUsuńWspaniale,tak niektórzy tak mają, że przyciągają zwierzaki w potrzebie jak magnes,dobrze że łabędź trafił w dobre ręce i wielkie serce Damiana :)
OdpowiedzUsuńWielki szacunek dla Damiana za troskę o zwierzęta.Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń'Lecą' na niego :) Zdecydowanie należy się podziw za pomoc tam, gdzie większość odwróciłaby głowę w drugą stronę :)
OdpowiedzUsuńTo masz super chłopaka z wielkim sercem!!!
OdpowiedzUsuńTo masz super chłopaka z wielkim sercem!!!
OdpowiedzUsuńAleż dobre serce ma ten Twój Damian!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim Kawowym Candy:) Życzę powodzenia w losowaniu:)
OdpowiedzUsuń