Już w tamtym roku zachwyciły mnie choinki z piórek, ale dopiero w tym postanowiłam się za nie zabrać. Ozdabiałam je późnym wieczorem
by rano mogły trafić na świąteczny kiermasz, dlatego zdjęcia nie oddają ich uroku, są po prostu okropne.
by rano mogły trafić na świąteczny kiermasz, dlatego zdjęcia nie oddają ich uroku, są po prostu okropne.
Dziękuję za miłe i motywujące do dalszej pracy komentarze
Pozdrawiam :)
Są piękne, takie delikatne, cudne. Powodzenia na kiermaszu !!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne choinki :) też od dawna mi się podobały takie choineczki i w tym roku też sobie taką sprawię,piórka już czekają :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne jakie oryginalne:)
OdpowiedzUsuńświetne są te choineczki , zresztą pozostałe ozdoby z poprzednich postów tez mi się bardzo podobają. Oj kuszą mnie te piórkowe choineczki ..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Są piękne ,tak jak w realu.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo piękne, delikatne i oryginalne. Przyznam, że nie widziałam takich piórkowych choinek, a te przykuwają uwagę na dłużej. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPiękne choinki:)
OdpowiedzUsuńja pierwszą i jedyną robiłam trzy lata temu i do tej pory nie mam jej na blogu :)
pozdrawiam cieplutko
Śliczne, takie puszyste ;) Mój kot miałby zabawę, gdybym taką postawiła hehe ;)
OdpowiedzUsuńSą zwiewne, delikatme, po prostu rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPiękne,bardzo delikatne.
OdpowiedzUsuń